Ci z nas, których raczej cechuje lenistwo – no, cóż, tak czasem bywa – często mawiają, że szkoda im życia na ciągłe robienie porządków, że najpierw muszą zrobić bałagan, żeby potem zrobić porządek, że tylko w bałaganie mogą coś znaleźć, czy że nie mogą mieć pustego biurka, bo biurko jest synonimem umysłu… I tak dalej.
Najczęściej są to jednak osoby szukające wymówek na fakt, że nie ogarniają jakiejś części swojego życia, często też finansów. Właśnie dla nich idealny jest kredyt konsolidacyjny. Połączyliby wtedy swoje pasje nieporządkowania z pasją gromadzenia bez żadnych wyrzutów sumienia! Dlaczego? Dlatego, że taka pożyczka pozwala ogarnąć wszystkie te strefy życia, w tym finansowego, nad którymi czasem tracimy panowanie – bo przecież czyż każdy z nas nie ma w swojej liście transakcji jakieś hasło o nazwie kredyt?
Konsolidacyjny spina je wszystkie jak dobra klamerka, która nie pozwala odfrunąć naszym pieniądzom – i odsetkom! – na boki. Przyda się także tym, którzy mają dość krótką pamięć i – choć trudno w to uwierzyć – często o tym, że mają taką pożyczkę… zapominają. Potrafią nawet czasem zapytać – ja mam jakiś kredyt, konsolidacyjny może?