Dzisiaj bardzo wiele mówi się o konieczności przygotowania takich regulacji rynkowych, które skutecznie uniemożliwią w przyszłości ponowne zachwianie rynkiem globalnym spekulantom. To oni w dużym stopniu przyczynili się do tego, że giełdy wskazywały nieprawdziwe wartości poszczególnych gospodarek, sektorów a w ostateczności przedsiębiorstw. Niestety gdy okazało się, że cały świat jest mocno pod kreską, na jaw wyszły nawet nie dziesiątki a setki przedsiębiorstw, które w rzeczywistości nie są warte nawet ułamka tego, co w okresie szczytowej wartości prezentowały notowania giełdowe.
Stworzenie wspólnych restrykcji dla handlu i biznesu globalnego nie jest jednak wcale proste, o czym w ostatnich latach przekonują się przede wszystkim politycy europejskiej wspólnoty. Każdy kraj ma swoje partykularne interesy i to je chce zabezpieczyć w pierwszej kolejności. Dbanie o przyszłość następnych pokoleń i solidarne wprowadzanie trudnych czasem reform fiskalnych nie leży bowiem w naturze wszystkich elit politycznych i nacji.