Nikt nie wątpi, że nowoczesna rzeczywistość rynkowa jest bardzo trudna dla każdego – inwestorzy giełdowi tracą bowiem nie w tysiącach, ale w milionach a czasami miliardach. Gdy w ciągu jednego dnia na dno upada wielki komercyjny bank zajmujący się oszczędnościami milionów obywateli państwa, wszyscy naturalnie są w popłochu. Gdy zwykła rodzina traci dochody miesięczne przez wzrost bezrobocia i redukcję zatrudnienia, nie mówimy o milionach a czasami zwykłych tysiącach złotych, które jednak dla przeciętnego człowieka stanowią przeszkodę nie do pokonania.
W okresie rozwoju gospodarki praktycznie wszyscy uczestnicy rynku bez wyjątku, jeśli tylko posiadają pracę, mogą liczyć na kredyty konsumpcyjne czy hipoteczne, dzięki którym realizują się wielkie marzenia posiadania dużego domu, wymiany samochodu na bezpieczniejszy, czy opłacenia rodzinnego wypadu zagranicznego. Chęć życia na poziomie sprawia, że wielu ludzi nieracjonalnie ocenia swoje szanse na oddanie pieniędzy – w takim samym stopniu robią to wielcy inwestorzy jak i drobni klienci.